Wykonujemy znaczną ilość audytów WCAG 2.0 kontrolujących stopień dostosowania stron internetowych do Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 12 kwietnia 2012 r. w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności, i zarysowała nam się pewna prawidłowość – w polskim Internecie panuje błędne przekonanie, że strona www spełniająca wymagania specyfikacji WCAG 2.0 jest wyposażona w kilkanaście przełączników służących do zmiany kolorów na bardziej kontrastowe, umożliwiających zmianę wielkości czcionek etc. Tymczasem… nie jest to prawda. To o tyle zaskakujące, że sytuacja dotyczy także nowo powstających stron www, a to świadczy o niezrozumieniu czym jest specyfikacja WCAG 2.0 i jakie są jej zalecenia. W dużym skrócie – strona spełniająca założenia specyfikacji WCAG 2.0 jest w równym stopniu dostępna dla osób pełnosprawnych, jak i niepełnosprawnych – nie potrzebuje żadnych przełączników kolorów, kontrastów itp., gdyż od podstaw jest budowana tak, aby była dostępna dla wszystkich. Nowo powstające strony www budowane z myślą o WCAG 2.0 tych elementów nie mają – rozmaite kontrolki po prostu nie są na nich do niczego potrzebne.
Obecność przełączników kontrastu, wielkości czcionek etc. nie świadczy o spełnianiu przez stronę założeń specyfikacji WCAG 2.0. Ich obecność to obejście, swoiste „koło ratunkowe” – w polskich warunkach wymuszone wspomnianym Rozporządzeniem Rady Ministrów, które generalnie dostosowuje polskie prawo do dyrektyw Unii Europejskiej w tym zakresie. Zgodnie z tym aktem prawnym, strony www i systemy teleinformatyczne muszą być zgodne z WCAG 2.0, jednak na budowanie ich od nowa zazwyczaj nie można sobie pozwolić z powodu np. zbyt dużego rozbudowania istniejącego systemu, zbyt wysokich kosztów, które za sobą pociągałaby budowa strony jeszcze raz itp. Autorzy rozporządzenia słusznie zauważają, że większość stron administracji publicznej jest obecnie całkowicie niedostępna dla osób niepełnosprawnych. Osoba np. niewidoma tymczasem także ma prawo wezwać policję, czy pogotowie ratunkowe w sytuacji zagrożenia, albo zapytać jak załatwić sprawę w urzędzie, a potrzebny numer telefonu znaleźć na stronie www danej instytucji lub po prostu skontaktować się z ową instytucją za pomocą formularza kontaktowego na stronie – tak jak robią to internauci pełnosprawni. Kontrolki przełączania warstw systemu na zgodne z WCAG 2.0 (czy też raczej ułatwiające poruszanie się po stronie osobom z różnymi rodzajami niepełnosprawności) masowo pojawiające się obecnie na urzędowych stronach www to, jak wspomnieliśmy, „koło ratunkowe” – elementy dostosowujące istniejące strony wprowadzane są po to, aby nie musieć budować ich od podstaw. Obecność przełączników kontrastu, dostosowywania czcionek etc. świadczy jedynie o tym, że dana strona była/jest dostosowywana do specyfikacji WCAG 2.0, nie zaś o tym, że ją spełnia – nie zawsze jest to bowiem w pełni możliwe w przypadku istniejącego systemu informatycznego.
Sytuacja taka w ogóle nie powinna mieć miejsca w przypadku nowo powstających systemów teleinformatycznych, czy stron www. Strona WCAG 2.0 z założenia ma być bezproblemowo dostępna zarówno dla osób pełnosprawnych, jak i niepełnosprawnych – i na tym polega idea WCAG 2.0 w swej istocie. Kontrast na zgodnej stronie jest od początku dobrany tak, że umożliwia czytanie osobom niedowidzącym i nie trzeba go przełączać, a dla osób widzących może stanowić co najwyżej kwestie estetyczne (strony WCAG 2.0 są stosunkowo stonowane), czcionki są odpowiednio duże (osoba pełnosprawna także bez kłopotu przeczyta większy tekst, a przy okazji nie męczy oczu drobną czcionką), strona jest w pełni obsługiwana z klawiatury i ma wbudowane skróty klawiaturowe, co nie oznacza, że standardowa obsługa zostaje wyłączona – osoby pełnosprawne dalej poruszają się po systemie klasycznie przy pomocy myszki. I można by tak wymieniać bardzo długo – tak długo, jak obszerna jest specyfikacja WCAG 2.0.
Dodaj komentarz
Chcesz dołączyć do dyskusji?Nie krępuj się!