Wpisy

66 procent ludzi na świecie korzysta z telefonów komórkowych

Dwie trzecie ludności świata używa telefonów komórkowych, a ponad połowa ma dostęp do Internetu – tak wynika z najnowszego raportu agencji We Are Social oraz Hoosuite. Cały raport Digital in 2017 Global Overview ma 106 stron, zatem poniżej znajdziecie tylko – naszym zdaniem – najistotniejsze dane.

Dostęp do Internetu ma 3,77 miliarda ludzi. Prawie 5 miliardów osób posiada urządzenia mobilne, z czego połowa jest aktywna w mediach społecznościowych. Z Internetu korzysta 3,45 mld użytkowników mobilnych, czyli 46% ludzkości.
Na świecie na jednego użytkownika przypada 1,64 numeru telefonicznego. Najwyższy odsetek unikalnych użytkowników mobilnych ma Hiszpania (88%), w Polsce jest to 74%.

Udział mobilnych systemów operacyjnych w ruchu internetowym zdominował Android (71,6%). 20% należy do systemu iOS (iPhone, iPad). Miesięczna średnia transferu danych na użytkownika wyniosła 1,9GB. W 2016 roku zakupy w Internecie zrobiło 1,6 miliarda ludzi. Na zawrotną kwotę 1,9 kwintyliona dolarów. W Polsce wzrost zakupów z urządzeń mobilnych wyniósł 28% i osiągnął 23% całkowitej sumy sprzedaży.

W ciągu ostatniego roku ponownie wzrósł udział mobilnego ruchu w Internecie – obecnie wynosi 50%. Polska znajduje się pod tym względem na 8 miejscu wśród wszystkich branych pod uwagę krajów. 57% ruchu internetowego w Polsce pochodzi z urządzeń mobilnych.

Wyobraźcie sobie, że zamiast poruszać palcem po ekranie waszego smartfona, po prostu na niego patrzycie, a on wie czego oczekujecie.

Wyobraźcie sobie, że zamiast poruszać palcem po ekranie waszego smartfona, po prostu na niego patrzycie, a on wie że jedno mrugnięcie oczami oznacza wykonaj połączenie, a dwa włącz aparat i zrób zdjęcie. W wyniku prac badawczych prowadzonych w Uniwersytetu Georgii w USA i niemieckiego Instytutu Informatyki im. Maxa Plancka nad nawigacją po interfejsie smartfona lub tabletu za pomocą wzroku, obecnie jest to już możliwe dzięki wbudowanemu aparatowi i okulografii – technice umożliwiającej rejestrację aktywności wzrokowej poprzez śledzenie ruchu gałek ocznych. Celem jest stworzenie oprogramowania służącego do sterowania smartfonem wzrokiem.

Algorytm wykorzystuje przednią kamerę urządzenia do rozpoznawania gdzie w danej chwili spogląda użytkownik. Na obecnym etapie prac osiągnięto dokładność śledzenia rzędu jednego centymetra. Możliwy zakres błędu wydaje się mały, to jednak zbyt mała obecna dokładność rozwiązania nie pozwala wprowadzić go do powszechnego użytku. Aby system stał się niezawodny potrzeba co najmniej dziesięciokrotnie większej rozdzielczości. Ta powinna zostać poprawiona dzięki zbieraniu kolejnych danym. Pracę rozpoczęto od stworzenia aplikacji przeznaczonej na iPhone’a, która zbiera informacje o tym jak ludzie patrzą na telefon w różnych okolicznościach. Wzrok jest rejestrowany frontową kamerą – w tym czasie ekran urządzenia wyświetla pulsujące kropki w różnych miejscach.

Dane uzyskane z pierwszej aplikacji posłużyły do stworzenia następnej, przechwytującej twarz użytkownika. Ten algorytm rozpoznaje pozycję i kierunek, w którym zwrócona została głowa i oczy oraz stara się zauważyć, wzrok użytkownika jest skupiony na ekranie. Aplikacja ma obecnie w bazie dane około 1500 osób. Do zredukowania błędu śledzenia do 0,5 cm potrzeba 10 tysięcy zeskanowanych twarzy, zatem jeszcze sporo czasu minie zanim algorytm będzie w pełni użyteczny.

Gdy to jednak nastąpi śledzenie wzroku stanie się ogólnodostępne i użyteczne. Do czego można to jednak wykorzystać? Bezdotykowe sterowanie nawigacją w samochodzie, zastosowania medyczne (śledzenie ruchu gałek ocznych jest wykorzystywane przy stawianiu diagnozy schizofrenii i wstrząśnienia mózgu), czy zabawa w mobilnych grach – przykłądy można mnożyć.

Przyczyną kłopotów ze snem może być niebieskie światło emitowane przez ekran smartfona.

Jeśli miewacie wieczorem kłopoty z zaśnięciem, powinniście wiedzieć, że przyczyną może być wasz… smartfon.

Wielu z nas nie rozstaje się ze swoim smartfonem w ciągu dnia i ma zwyczaj czytania jeszcze w łóżku przed zaśnięciem. Odkładamy w końcu na bok urządzenie i… nie możemy usnąć. Przyczyną może być niebieskie światło emitowane przez ekran urządzenia. Współczesne ekrany LCD zostały zaprojektowane tak, żeby emitować światło jak najbardziej przypominające słoneczne. W naturze, kiedy słońce zachodzi gaśnie też niebieskie widmo światła. Jeden z fotoreceptorów znajdujących się w ludzkim oku – melanopsyna – reaguje na wąski zakres fali świetlnej (między 460 i 480 nm). Jest to zakres światła niebieskiego. Receptor ten ma za zadanie hamowanie uwalniania melatoniny – hormonu wydzielanego przez szyszynkę, a odpowiedzialnego za regulację cykli dobowych, w tym snu i czuwania. Dzięki temu mechanizmowi nie chce się nam spać w ciągu dnia (przynajmniej w teorii). Ekrany monitorów i urządzeń mobilnych emitują niebieskie światło, aby zbliżyć widmo do słonecznego. Wpatrując się w ekran smartfona po zmroku, dla naszego wzroku ponownie włączamy słońce, produkcja melatoniny jest hamowana, a nasz mózg otrzymuje sygnał „hej, już ranek – wstajemy!”. I nie jasność światła jest największym wrogiem naszego wzroku i snu, a jego właśnie jego niebieska barwowa.

Kilkunastominutowe wpatrywanie się w ekran smartfona w nocy może odsunąć nadejście głębszych faz snu nawet o godzinę. Naukowcy proponują rozwiązanie: niekorzystanie z komputerów, tabletów i smartfonów na trzy godziny przed snem. Nie do przyjęcia, prawda? Warto zatem po zmroku skorzystać z aplikacji do zmiany temperatury barwowej kolorów wyświetlanych na ekranach smartfonów. Ich działanie jest takie samo, niezależnie od aplikacji – przesunięcie widma kolorów w kierunku czerwieni i eliminacja koloru niebieskiego. W skrócie – ekran nabierze odcienia żółto-pomarańczowego. W korzystaniu ze smartfona to nie przeszkadza, a może poprawić jakość snu. Dla smartfonów z systemem Windows i iOS można polecić aplikację f.lux, a dla Androida – Twilight.

Bezpieczeństwo na rynku mobile w 2016 roku

Bezpieczeństwo w IT to obecnie temat na czasie. Próbujemy przewidzieć z jakimi zagrożeniami na rynku aplikacji mobilnych będziemy sobie musieli radzić w 2016 roku.

Ataki na usługi płatnicze
Mobilne usługi płatnicze stają się coraz popularniejsze na naszych smartfonach. Płacenie za zakupy telefonem umożliwiają usługi takie jak Android Pay, czy Samsung Pay. W przyszłości do Polski zawita również zapewne i Apple Pay. Zagrożeniem, które widzimy podczas prób prognozowania polityk bezpieczeństwa jest nie tyle łamanie algorytmów płatności, co odnajdywanie przez cyberprzestępców słabych punktów usług. Np. banki nie weryfikują czy przypisane w smartfonie do usługi płatniczej konto bankowe zostało rzeczywiście wprowadzone do systemu przez jego właściciela. Krótko rzecz ujmując – jeśli złodziej dysponuje naszymi danymi bankowymi, np. wykradzionymi z włamania na stronę sklepu internetowego, aby płacić z naszego rachunku bankowego wystarczy mu smartfon z usługą płatniczą, do którego wprowadzi te dane. Bank nie sprawdza kto wprowadził dane konta – dane są poprawne i każdy kto je ma, ma pełny dostęp do płatności z tego konta. Niezbędne wydaje się opracowanie i wdrożenie dodatkowych metod autoryzacji i uwierzytelniania użytkowników.

Luki w mobilnych przeglądarkach
Mobilne Chrome, Firefox, Safari i Opera – w zależności od używanego w smartfonie systemu operacyjnego i upodobań – przez wielu z nas traktowane są jako podstawowa aplikacja w urządzeniu mobilnym. Należy pamiętać jednak, że są to tylko aplikacje. Podobnie, jak każde inne oprogramowanie mogą zawierać – i zawierają – błędy i luki. To właśnie one staną się celem ataków. Przejmowanie urządzenia przez przeglądarkę jest jednym z najbardziej efektywnych sposobów na uzyskanie nieautoryzowanej kontroli nad smartfonem. I należy się spodziewać, że tak będzie również w 2016 roku. Warto zatem pamiętać o regularnym aktualizowaniu swojego urządzenia – zwłaszcza jeśli w smartfonie mamy trzymamy kart płatniczych

Rozmowa kontrolowana… i nie tylko rozmowa
Ci z was, którzy pamiętają lata 80 XX wieku w Polsce, zapewne pamiętają, jak podczas prowadzenia rozmowy z budki telefonicznej, czasami w słuchawce odzywał się głos „Rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana”. Oznaczało to, że „Wielki brat” słucha… W 2016 roku rolę „Wielkiego brata” przejmują cyberprzestępcy i niekoniecznie są zainteresowani czy plotkujemy o przepisach na kruche ciasteczka, czy omawiamy nowy model sportowego auta, czy może agitujemy przeciwko aktualnej władzy. Podsłuchiwać chcą naszą komunikację – najlepiej tą, która daje dostęp do danych logowania do kont bankowych. Ataki MiTM – Man-in-the-middle – są kolejnym zagrożeniem roku 2016. Dlatego należy zwracać uwagę na dodatkowe aplikacje, które instalujemy w smartfonach. Niesprawdzone aplikacje mogą stać się źródłem luk bezpieczeństwa. Również osoby wykorzystujące niezabezpieczone, nieszyfrowane sieci publiczne, często pozostają nieświadome, że dane automatycznie przesyłane przez urządzenie do internetu, są nieszyfrowane – i szczególnie w przypadku źle zabezpieczonych aplikacji – mogą zostać przechwycone przez osobę trzecią.

Konferencja BUILD pierwszy raz w Polsce

Pierwszy raz w historii polskiej branży IT nad Wisłą zagości konferencja BUILD – doroczny panel Microsoftu, podczas którego software’owy gigant prezentuje najważniejsze nowości i rozwiązania dla programistów. BUILD Tour Warsaw rozpoczyna się 8 czerwca w (niespodzianka! 🙂 ) Warszawie. Spośród tematów prelekcyjnych nas najbardziej interesują nowości w systemie Windows 10 oraz Universal Windows Platform, czyli nowa platforma Microsoftu pozwalająca budować aplikacje na telefony z systemem Windows Phone, które jednocześnie są aplikacjami stacjonarnego Windows, a także wykorzystanie jednolitej bazy kodu i tzw. adaptacyjnego interfejsu użytkownika do tworzenia aplikacji na komputery osobiste, urządzenia mobilne, konsole Xbox, HoloLens i łączenie ich z Internetem Rzeczy. Brzmi to wszystko skomplikowanie, jednak w praktyce chodzi o szybsze projektowanie aplikacji na rozmaite urządzenia.

Aplikacja dla Android Wear do usuwania powidoków z ekranu zegarka

Wear LCD Ghost Remove to zaprojektowana przez nasz zespół innowacyjna aplikacja przeznaczona dla systemu Android Wear, która może pomóc w usunięciu powidoków z ekranu zegarka wyposażonego w ten system. Wprawdzie nie możemy zagwarantować stuprocentowego efektu, jednak połączenie metod przywracania ciekłych kryształów w wyświetlaczach LCD do stanu spoczynku zastosowane w aplikacji może pomóc w wielu przypadkach. Aplikacja została napisana z myślą o zegarku Moto 360, jednak jest skuteczna także na innych modelach zegarków z Androidem. Będzie przydatna tylko jeśli zegarek posiada ekran LCD, podobnie jak Moto 360. Nie przyda się jeśli zegarek wyposażony jest w ekran OLED, AMOLED lub E-ink.

Powidoki LCD lub inaczej zatrzymanie obrazu to odpowiednik wypalenia ekranu na wyświetlaczach plazmowych. W przypadku ekranów LCD efekty zazwyczaj są jednak przejściowe i odwracalne. Problem ten jest często spotykany przez użytkowników zegarków z systemem Android Wear wyposażonych w ekrany LCD. Szczególnie model Moto 360 jest podatny na tworzenie „ducha” ekranu ładowania (okręg ładowania i napis Moto360). Ciekłe kryształy w wyświetlaczach LCD mają naturalny stan relaksu. Po przyłożeniu napięcia zmienia się on w celu przepuszczania określonych fal świetlnych. Jeśli przez dłuższy czas kryształy pozostają nieruchome (np. podczas wyświetlania statycznego ekranu ładowania) mogą rozwijać tendencję do pozostania w jednej pozycji. Nawet niewielka ilość kryształów zablokowana w jednej pozycji powoduje w tym miejscu nieznaczne świecenie ekranu – powidok – wyglądające jak tradycyjne „wypalenie” na wyświetlaczach opartych o luminofor. Efekt ten nazywany jest również jako „Duch w ekranie”. W przypadku ekranów LCD efekt ten zazwyczaj można odwrócić przywracając położenie kryształów do stanu relaksu. Wyłączenie wyświetlacza LCD na wiele godzin lub dni pozwala „odpocząć” kryształom i eliminuje powidoki. Uniemożliwia jednak korzystanie z urządzenia. Skuteczne bywa także wykorzystanie wygaszacza ekranu z dynamicznie zmieniającym się obrazem. Inną techniką jest wyświetlanie całkowicie białego obrazu na całym ekranie przez dłuższy okres czasu. Aplikacja Wear LCD Ghost Remove łączy drugą i trzecią metodę usuwania duchów z ekranu zegarka z wyświetlaczem LCD.

 

ToDoMan - aplikacja do zarządzanie zadaniami na zegarku z Android Wear

ToDoMan to wydana przez nas zaawansowana aplikacja dla systemu Android i Android Wear (zegarki) będąca osobistym menedżerem zadań w połączeniu z listą rzeczy do zrobienia i podręcznym notatnikiem. Umożliwia wpisywanie notatek albo ich dyktowanie, dodawanie zdjęć i opisów do nich. Gdy potrzeba przypomnienia można ustawić alarm dla każdego wpisu osobno. Możliwe jest nadawanie zadaniom dodatkowych priorytetów. Jeśli użytkownik posiada zegarek z Android Wear, to co na smartfonie, czy tablecie, zrobi też na zegarku – z pełną synchronizacją wpisów. Zegarek nie jest wymagany do działania aplikacji, jednak znacznie rozszerza jej funkcjonalność przenosząc zadania i zarządzanie nimi bezpośrednio na nadgarstek. Na zegarku można ponadto ustawiać dodatkowe alarmy niezależne od zdefiniowanych w telefonie. Aplikacja dla Android Wear jest kompatybilna z zegarkami o okrągłej i prostokątnej kopercie.

Gra Kółko i Krzyżyk na zegarki z systemem Android Wear

Znacie grę w kółko i krzyżyk? Znamy! No to zagrajcie jeszcze raz 🙂
Tym razem na własnym nadgarstku, na zegarku z systemem Android Wear. Implementacja tej popularnej gry logicznej na telefony z systemem Android i zegarki z Android Wear potrafi umilić nudną chwilę, a przy okazji stanowi nasze demo technologiczne – w lekkiej formie pozwala poznać możliwości wymiany informacji pomiędzy urządzeniam naręcznym, a telefonem/tabletem. W wersji na zegarki z Android Wear gra posługuje się także sygnałami haptycznymi, czyli specyficznym rodzajem wibracji, które niejako „szturchają” użytkownika w nadgarstek. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprawdzić grę, jeśli nie macie zegarka z Android Wear – nie jest on wymagany do uruchomienia aplikacji.

 

Aplikacje mobilne na Android Wear i Apple Watch

Urządzenia naręczne oparte o platformy Android Wear i Watch OS, czyli po prostu zegarki z Androidem i Apple Watch stają się coraz popularniejsze. Abstrahując od dyskusji o przydatności tych gadżetów, faktem jest, że w ciągu ostatniego roku ich sprzedaż przekroczyła poziom 10 milionów. Stają się zatem kolejną platformą potencjalnego dotarcia do odbiorcy z informacją o usługach, czy produktach. Urządzenia te zaczynają także znajdować swoje miejsce w kulturze informacji – i tu ich roli nie sposób już nie docenić: powiadomienia o zbliżającym się terminie zabiegu, opóźnieniu lotu, wyniki badań przesyłane do firmowej aplikacji – przykłady zastosowań można mnożyć. Odpowiadając zatem na pytanie postawione w tytule: jeśli twoja organizacja/firma oferuje aplikację na telefony komórkowe (czy to dla klientów, czy też wewnętrzną dla pracowników) warto rozważyć uzupełnienie jej o aplikację dla urządzenia naręcznego. Jest to kolejny sposób na budowanie bliskich relacji z klientami, czy w zespole – nieco żartem można powiedzieć, że w tym wypadku już nie w kieszeni, a wręcz „przy skórze”. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że elektronika „do ubierania” ma przed sobą świetlaną przyszłość. Kilkanaście lat temu telefon w kieszeni mający możliwości przenośnego komputera też wydawał się dość fantastycznym pomysłem… Dziś mało kto nie używa telefonu komórkowego.

Collaser - edytor zdjęć dla iOS i Androida

Jeśli lubicie pobawić się zdjęciami i chcecie obudzić w sobie nutę kreatywności projektując zabawne kolaże zapoznajcie się z naszą nową aplikacją demonstracyjną. Collaser to zaawansowany edytor kolaży z możliwością edycji zdjęć robionych smartfonem, czy tabletem. Można także edytować zdjęcia wczytane z biblioteki urządzenia. W aplikacji znajdziecie ponad 150 różnych elementów do tworzenia kolaży i ciekawe narzędzia do edycji zdjęć. Wynikami swojej zabawy można podzielić się ze znajomymi na wszystkich portalach społecznościowych, a jeśli będziecie chcieli funkcje geolokalizacji określą za Was miejsce zrobienia zdjęcia. Aplikacja dostępna jest bezpłatnie dla systemów iOS (iPhone, iPad) oraz Android.