Uwaga na fałszywe maile

Szanowni Państwo, w związku z powtarzającymi się od kilku tygodni przypadkami podszywania się pod naszą spółkę osób oferujących usługi wykonywania stron internetowych i nieautoryzowanego przedstawiania przez te osoby naszego portfolio jako swojego, pragniemy podkreślić, iż każda korespondencja elektroniczna jest przez nas wysyłana wyłącznie z adresów e-mail w domenie entera.pl.

Mechanizm powyższego działania wygląda w ten sposób, że usługi budowania stron internetowych są oferowane z adresów e-mail zbliżonych do nazwy naszej firmy z przestawioną jedną literą w nazwie typu: etnera.pl, enetra.pl itp. Osoby te usiłują uwierzytelniać ową korespondencję przedstawiając nasze portfolio jako swoje. Pragniemy oświadczyć, iż nie jest to korespondencja wychodząca z naszej firmy, ani w żaden sposób z nami powiązana lub przez nas autoryzowana. Posługujemy się wyłącznie adresami e-mail w domenie entera.pl. Najczęściej jest to główny adres firmowy entera@entera.pl. Jeśli prowadzicie Państwo korespondencję bezpośrednio z którymś z naszych pracowników, adres e-mail zawsze jest konstruowany w czytelny sposób według klucza: pierwsza litera imienia – kropka – nazwisko @entera.pl np. j.kowalski@entera.pl.

Nie prowadzimy również i nigdy nie zlecaliśmy usług reklamowego mailingu masowego i nie zamierzamy zlecać takich usług w przyszłości – działania reklamowe tego typu nie leżą bowiem w dna naszej spółki, dostarczającej wysokiej jakości produkty informatyczne na indywidualne zamówienie. Nazwa spółki Entera, jak i jej logo są znakami zastrzeżonymi i w ponad 10-letniej historii działalności spółki nigdy nie udzielaliśmy zgody na jakiekolwiek zewnętrzne wykorzystywanie tych znaków. Nie mamy również udzielania takiej zgody w planach.

Prosimy o baczne zwracanie uwagi na adresy e-mail, z których prowadzona jest korespondencja. Pomimo, iż jest to sytuacja całkowicie od nas niezależna, przepraszamy za ewentualne niedogodności.

Piotr Ciesielski
Współwłaściciel Entera Studio WWW

iOS 11 - kolejna ewolucja

Rok 2017 zdecydowanie nie zostanie zapamiętany przez fanów technologii jako rok przełomu. W ślad za Google, które nie zaprezentowało niczego nowatorskiego w nowym wydaniu Androida, także Apple postawiło na ewolucję, a nie rewolucję. Dostępny od kilku dni dla wszystkich posiadaczy kompatybilnych urządzeń Apple iOS 11, podobnie jak system Google nie wnosi wielkich nowości, a raczej zestaw usprawnień. Tym razem jednak wszystkim wydawcom przypominamy, że w przypadku systemu Apple niezbędna jest kontrola kompatybilności prowadzonych aplikacji z nową wersją systemu. Pewne jest jedno – iOS 11 zrywa całkowicie z kompatybilnością z aplikacjami 32-bitowymi. Jeśli zatem wasza aplikacja jest 32-bitowa niezbędna będzie aktualizacja do wersji 64-bitowej. iOS 11 aplikacji 32-bitowej po prostu nie uruchomi. Pozostałe aplikacje, o ile były zgodne z iOS 10 nie powinny sprawiać problemów, zwłaszcza jeśli są napisane w języku Swift 3. Wprawdzie iOS 11 wprowadza Swifta 4, niemniej jednak zachowuje kompatybilność ze Swiftem 3. Jeśli wasza aplikacja jest napisana w Objective C lub Swifcie 2 kontrola poprawności działania będzie niezbędna, bowiem Apple znane jest z tego, że z wersji systemu na wersję „lekko” traktuje kompatybilność wsteczną i wprowadza zmiany w składni swoich języków programowania. Co jednak nowego w samym iOS?

Nowe centrum sterowania
Podzielono je na dwie części. Pierwsza jest stała. To ikony podstawowych ustawień systemowych i widżet odtwarzacza. Drugą część użytkownik może dostosowywać, co jest nowością w systemach Apple. Po wejściu w menu Ustawienia -> Centrum sterowania -> Dostosowanie narzędzia jest dostępna lista wszystkich skrótów do wykorzystania: dyktafon, kalkulator, alarm, aparat, nagrywanie ekranu, minutnik, stoper, latarka, lupa, tryb niskiego użycia energii etc.

Zrzuty ekranu
iOS 11 wzorem Androida pozwala na wykonywanie zrzutów ekranowych i ich edycję w dość rozbudowanym edytorze.

I podobnie jak w przypadku systemu Google na dwóch większych nowościach lista się kończy. Pozostałe zmiany, takie jak poprawione powiadomienia, możliwość wysyłania powiadomień alarmowych, nagrywanie ekranu czy odświeżony wygląd App Store to zmiany czysto kosmetyczne wpływające na wygodę użytkowania, nie zaś ingerujące w podstawy systemu operacyjnego.

Android 8 został oficjalnie udostępniony.

Android 8 został oficjalnie udostępniony. Wszystkich wydawców aplikacji na system Android spieszymy uspokoić – jeśli wasza aplikacja uruchamia się i działa prawidłowo na Androidzie 5 Lollipop i 6 Marshmallow nie musicie nic robić. Nie odnotowaliśmy żadnych problemów z kompatybilnością na nowym wydaniu. Zapewne jest to spowodowane tym, że nowa wersja Androida nie wnosi bardziej istotnych zmian. Jest to raczej zestaw usprawnień i kilku nowych funkcji ułatwiających obsługę systemu. Co zatem nowego?

Picture in picture
Kolejna po podzielonym ekranie forma multitaskingu trafiająca na Androida. Wideo można zminimalizować do rozmiaru małego pływającego okienka i oglądać korzystając jednocześnie z innej aplikacji. Przydatna funkcja zwłaszcza na większych ekranach.

Szpilki powiadomień
Funkcja znana z iOS trafia na Androida. Jeśli wewnątrz aplikacji pojawia się jakieś powiadomienie, np. Przyjdzie nowy e-mail, przy ikonie tego programu pojawia się czerwona kropka. Jeśli teraz przytrzymamy dłużej ikonę palcem rozwinie się dymek z podglądem powiadomienia.

I to… właściwie wszystko z rzeczy zauważalnych łatwo dla użytkownika. Jest też sporo ulepszeń wewnątrz samego systemu, takich jak autouzupełnianie haseł i loginów w aplikacjach, poprawione zaznaczanie i kopiowanie tekstu, usprawnienia optymalizacji systemu, czy nowe zestawy emotikon. Nie są to jednak zmiany rewolucyjne. Android 8 to nadal ten sam Android, który niewiele się zmienił od czasu swojego 5 wydania.

Nowe systemy dla zegarków

Nowe wersje systemów operacyjnych dla inteligentnych zegarków WatchOS 4.0 dla Apple Watch oraz Android Wear 2.0 dla smartwatchy z Androidem są już dostępne dla użytkowników. Jeśli jesteście wydawcą aplikacji na te systemy przypominamy o konieczności potwierdzenia kompatybilności.

Wprawdzie w przypadku WatchOS problemy nie powinny występować, bo to ten sam system operacyjny, co jego poprzednia odsłona, jedynie z lekkimi usprawnieniami, o tyle Androida Wear 2.0 śmiało można nazwać rewolucją. W tym wypadku potwierdzenie kompatybilności jest niezbędne nie tylko ze względu na dbałość wydawcy o użytkowników, co wręcz wymagana przez samo Google, zwłaszcza jeśli wasza aplikacja jest certyfikowana na dla Androida Wear przez Google. Android Wear 2.0 wnosi bowiem istotne nowości do oprogramowania na zegarki. Są to nowe sposoby wprowadzania tekstu (mini klawiatura ekranowa, pismo odręczne, dyktowanie), przenosi asystenta Google Assistant na nadgarstek, czy dodaje możliwość pracy aplikacji na zegarkowago Androida w sposób całkowicie niezależny od telefonu. Co za tym idzie Google wprowadziło nowy sklep z aplikacjami Play Store dedykowany wyłącznie aplikacjom na zegarki i obsługiwany z poziomu zegarka. Aplikacja na Androida Wear 2.0 powinna zatem zostać „uwolniona” od konieczności wymiany danych z telefonem. Może to naturalnie robić nadal, niemniej jednak powinna działać poprawnie również wówczas, gdy telefon jest poza zasięgiem. Oprócz dotychczasowego „wszywania” pliku instalatora dla zegarków z Androidem Wear 1.0 w główny plik instalacyjny aplikacji dla telefonu, należy także przygotować odrębny instalator dla Androida Wear 2.0 i wydać go równolegle na karcie aplikacji w Google Play. Jeśli wasza aplikacja jest certyfikowana dla Androida Wear przez Google i ma stosowne oznaczenie w Play Store, macie kilka miesięcy na zapewnienie kompatybilności. Po tym czasie aplikacja straci certyfikację.

W aktualizacjach aplikacji BMI, Kalorie, Tablice żywienia oraz Prosty Biorytm dla Androida i iOS znajdziecie też apki na zegarki z Android Wear i Apple Watch.

Urządzenia typu wearables – czyli zegarki i opaski z systemami operacyjnymi – zaczynają stanowić coraz istotniejszą część rynku mobilnego. W przypadku projektowania aplikacji mobilnych urządzenia te mogą w znaczący sposób wzbogacić też funkcjonalność samej aplikacji to telefonu. W nowych aktualizacjach naszych aplikacji BMI, Kalorie, Tablice żywienia oraz Prosty Biorytm, oprócz wypełnionych nowymi funkcjami wersji dla telefonów z systemami Android i iOS znajdziecie także aplikacje na swoje zegarki z Android Wear i Apple Watch. Wersji na zegarki można używać równolegle z wersjami do telefonów lub mogą ze sobą współpracować. Jeśli nie macie zegarka, zobaczycie tylko dane przetwarzane przez telefon. Jeśli użyjecie zegarka, dane będą pełniejsze – pojawią się porównania informacji z czujników telefonu i zegarka. Wersji na zegarki z najnowszym systemem Android Wear 2.0 można używać także zupełnie niezależnie, bez telefonu – obie aplikacje mają tzw. funkcję „standalone” – są całkowicie niezależne, choć naturalnie mogą także współpracować z telefonem.

To tyle od strony technicznej. A co nowego w samych aplikacjach? Nowości jest dużo. Z najważniejszych:

– Zapamiętywanie danych,
– Nowe wykresy,
– Automatyczne obliczanie spalonych kalorii,
– Ręczne obliczanie spalonych kalorii,
– Nowe tabele żywieniowe,
– Nowe tabele napojów.

Nowa funkcja aplikacji Pomocnik WCAG 2.0 - walidator WCAG 2.0, pozwalający przeprowadzić test strony www pod kątem zgodności z WCAG 2.0.

Zapewne większość z osób czytująca kategorię naszego bloga „Kompendium WCAG 2.0” zna nasza aplikację Pomocnik WCAG 2.0 pomagającą zrozumieć WCAG 2.0 i zasady audytu WCAG 2.0. Wydaliśmy niedawno nową wersję tej aplikacji, która – mamy nadzieję – będzie jeszcze bardziej pomocna. Oprócz odświeżenia słowników i części edukacyjnej aplikacji, dodaliśmy też funkcję, o którą dość często prosiliście – w pełni funkcjonalny walidator WCAG 2.0, pozwalający przeprowadzić test strony www pod kątem zgodności z WCAG 2.0. Walidator sprawdza stronę www w ośmiu najważniejszych obszarach zgodności i podpowiada, jakie działania warto podjąć w celu zapewnienia zgodności.

W aplikacji znajdziecie m.in.:
– Automatyczny test stron www pod kątem zgodności z WCAG 2.0.
– Pełny zapis specyfikacji WCAG 2.0, z wyjaśnieniami i komentarzami,
– Pełny zapis poziomów WCAG 2.0, w ujęciu zgodnym z RRM w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności,
– Narzędzia szybkiego przeszukiwania i katalogowania haseł.

Narzędzia te są szczególnie przydatne podczas oceny, jakie zmiany powinny być wprowadzone, aby osiągnąć zgodność z założonym poziomem WCAG 2.0.

Apki multimedialne w nowej wersji

W sklepach Google Play z aplikacjami na Androida i App Store z aplikacjami na iOS znajdziecie już odświeżone wersje naszych aplikacji multimedialnych.

Pamiętacie jeszcze rybkę Flappy? To gra marketingowa reklamująca pewną markę. W nowej wersji ryba zyskała nową, realistyczną grafikę 3D. Gra została przepisana na silnik Unity. W obecnej wersji gra jest dostępna na iPhone, iPada i telefony z Androidem. Ponieważ jest to nasze tech-demo, które ma pokazać to, co w obecnym marketingu mobilnym najlepsze, nie szliśmy na żadne kompromisy w kwestii oprawy – jeśli chcecie zobaczyć, co naprawdę potrafią współczesne telefony, szykujcie najmocniejsze modele.

Układ Słoneczny to aplikacja edukacyjna w nowej wersji zrealizowana przy użyciu grafiki 3D (ponownie silnik Unity) i w pełni udźwiękowiona włącznie z nagraniami lektorskimi. Aplikacja zabiera użytkowników w wirtualną, pełną ciekawostek wycieczkę po najważniejszych ciałach Układu Słonecznego. Jeśli lubicie – czy też może raczej Wasze pociechy – polatać statkiem kosmicznym po kosmosie, a przy okazji dowiedzieć się czegoś ciekawego, zapraszamy do pobierania.

 

Zagraj w mobilną reklamę na Androidzie

Konferencja Game Developers Conference w San Francisco przyniosła ciekawe nowości zaprezentowane przez Google. Nowe narzędzia dla Androida pozwalają m.in. na tworzenie reklam mobilnych w postaci… niewielkich gier. Nie jest to nowy pomysł. Z grywalnymi formami reklamy eksperymentowały już firmy streamingujące aplikacje, niemniej jednak pd egidą Google pomysł może wypłynąć na szersze wody, gdyż ta firma ma potężne zaplecze w postaci systemu Android i sieci reklamowych AdWords i AdMob.

Nowy format reklamowy pojawi się w ciągu najbliższych miesięcy. Rozszerzony zostanie także znany z gier system nagradzania użytkowników wirtualnymi trofeami – w tym wypadku trofeum przyznawane będzie de facto za oglądniecie reklamy. Z platformy AdWords system trafi następnie do AdMob i będzie dostępny przez kampanie uniwersalne.

Zapewne jednym z pierwszych odbiorców nowej formy reklamy będą firmy i instytucje promujące swoje produkty i usługi za pomocą gier. Problemem dzisiejszych gier mobilnych pozostaje bowiem mały współczynnik ich otwierania po pobraniu – użytkownicy ściągają grę do telefonu, a następnie w nią nie grają. Grywalne reklamy dają szansę na wciągnięcie odbiorcy w rozgrywkę już na etapie promocji, zachęcając do otwarcia aplikacji po jej zainstalowaniu.

Kolejną nowością jest narzędzie umożliwiające dostosowanie reklamy wideo do orientacji w jakiej trzymany jest telefon. Obecnie reklamy wideo w aplikacjach wyświetlane są w ustalonej pozycji. Gdy użytkownikowi grającemu w grę w orientacji pionowej owa gra wyświetla reklamę poziomą istnieje duże prawdopodobieństwo, że graczowi nie będzie się chciało obrócić telefonu, aby lepiej zobaczyć, co jest na ekranie i po prostu reklamę przeczeka. Google zamierza problem rozwiązać automatycznie tworząc różne wersje reklamy w różnych orientacjach, na podstawie najważniejszych zawartych w niej obiektów. W testach, współczynnik klikalności reklam dostosowanych do aktualnej orientacji ekranu okazał się 20% wyższy, niż w przypadku reklam niedostosowanych.

Ostatnią nowością z San Francisco są przebudowane narzędzia analityczne Firebase Analitycs (platforma analityki aplikacji mobilnych) umożliwiające śledzenie zaangażowania użytkowników. Pakiet będzie także dostępny w postaci SDK C++ oraz dla silnika gier Unity. Rozbudowane narzędzia pozwalają na śledzenie konkretnych zachowań użytkowników – czasu spędzonego w grze, ukończeń poziomów, ścieżek poruszania po menu etc.

Polacy lubią płacić za usługi ze smartfonów

Pozytywny odbiór cyfrowych innowacji u Polaków – taki wniosek płynie z badania „Postawy wobec cyfrowych innowacji” zrealizowanego przez Mastercard we współpracy z IPSOS. Ta konkluzja spowodowała m.in., że właśnie w Polsce Facebook testuje nowe funkcjonalności komunikatora Messenger. Według danych IPSOS aż 3/4 Polaków jest zadowolona z rosnącej cyfryzacji. 59% uważa, że ma ona dobry wpływ na społeczeństwo, a cyfrowe usługi będą dostępne dla coraz większej ilości osób. Jako słabe strony informatyzacji kraju Polacy wskazują transport publiczny, sektor edukacyjny i służbę zdrowia. 34% ankietowanych określa siebie jako zaawansowanych użytkowników cyfrowych gadżetów, a z cyfrowych usług korzysta 15%.

Polacy chętnie płacą za usługi cyfrowe za pomocą urządzeń mobilnych. 26% płaci smartfonami za parkowanie, czy bilety komunikacyjne. Połowa badanych uznała, że w razie konieczności rezygnacji z płacenia kartą i gotówką, zdecydowałaby się na wyłączne korzystanie z płatności za pośrednictwem telefonu. 12% osób zadeklarowało, że wybrałoby smartwatcha. Polacy częściej, niż pozostali Europejczycy korzystają z bankowości i płatności mobilnych. 26% osób określa siebie jako „zaawansowany użytkownik”. Dla porównania – w Europie Środkowo-Wschodniej jest to 17%, a w Europie Zachodniej 9%. 42% ankietowanych z Polski deklaruje, że łączyło się ze swoim bankiem za pomocą aplikacji mobilnej w telefonie.

Najpopularniejszy smartfon pod choinką

Jest nowy król bożonarodzeniowych prezentów technologicznych. Nie znaczy to jednak, że klasyczne kosmetyki, skarpetki i słodycze odchodzą w niepamięć. Szacunkowo, produkty z segmentu technologii stanowią niecałe 15% rynku świątecznych prezentów. Jak myślicie, co w tym roku było najczęstszym prezentem z kategorii „tech” pod choinką? Jak wynika z danych serwisu analitycznego Mixpanel – iPhone 7. Liczba aktywowanych iPhone’ów 7 w okresie świątecznym wzrosła o 12,7%. W ciągu 3 dni od Wigilii aktywowanych zostało więcej nowych urządzeń Apple, niż telefonów opartych o Androida.

Ogólnie produkty Apple (iPhone’y i iPady), podobnie, jak przed rokiem cieszyły się w te święta największą popularnością – ilość ich aktywacji wzrosła łącznie o 12,8 procent. To mniej o 3% niż przed rokiem. Jeszcze większy spadek zaliczyły urządzenia oparte o Androida. Przed rokiem liczba aktywowanych w ostatnich dniach grudnia telefonów i tabletów z Androidem wzrosła o 10,6%, w tym roku zaledwie o 2,6%.

Analizując całościowo aktywację nowych urządzeń na rynku łatwo wysnuć wniosek, że coraz większą popularnością cieszą się telefony o bardzo dużych ekranach – urządzenia z ekranami o przekątnej od 5 do 6,9 cali zajęły drugie miejsce z udziałem 37%. Najpopularniejsze obecnie telefony o przekątnej ekranu od 3,5 do 4,9 cala stanowiły 45% aktywacji. Przed rokiem było ich 54%. Liczba świątecznych aktywacji tabletów wyniosła 9% i nie zmieniła się od ubiegłego roku.